Zmiany algorytmu Google czyli nie taki Pingwin straszny

Pod koniec zeszłego miesiąca Google wprowadziło zmiany w swoim algorytmie wyszukiwarki. Po poprzednim, nazwanym Panda, wielu osobom zmroził teraz krew w żyłach Pingwin. Dokonane zmiany wpłynęły szczególnie mocno na agresywnych pozycjonerów, nie dbających o jakość. Jak więc bronić się przed spadkami w SERPach?

Od czasu wprowadzenia zmian w algorytmie minął już pewny okres czasu, można spotkać się jednak z różnymi zdaniami na temat jego efektów. Oczywiście SEO nie umarło, należy tylko bardziej słuchać Google i zwracać uwagę na jakość swoich poczynań.

Pingwin a jakość strony, czyli on-site optimization

Najważniejszą rzeczą, jaką można zauważyć po wprowadzeniu Pingwina jest to, że Google zaczyna przykładać mniejszą wagę do treści samych linków prowadzących do pozycjonowanej strony, a bardziej zwraca uwagę na ich powiązanie tematyczne oraz jakość. Wykrywanie spamu zostało znacznie poprawione, a analiza stron jest bardziej szczegółowa niż wcześniej. Warto więc jeszcze bardziej zwrócić uwagę na aspekty, które liczyły się już wcześniej:

  • unikać powielania treści (duplicate content)
  • unikać powtarzania designu strony (duplicate design)
  • zadbać o odpowiednią ilość tekstu na podstronach
  • uzupełniać tekst o grafikę, filmy
  • wyróżniać słowa kluczowe w tekście (poprzez HTML a teraz także CSS)
  • zadbać o natężenie słów kluczowych – nie można przesadzić, liczy się naturalność
  • nie używać bloków słów kluczowych umieszczonych w stopce lub panelu bocznym, które są stworzone tylko dla Google

Strony, które zostaną uznane za spamerskie lub łamią niektóre z wytycznych, mogą się narazić na obniżenie swojej pozycji. Oczywiście dotyczy to zarówno stron pozycjonowanych, jak i tych które do nich linkują. Ważne jest to, że obniżenie przez Google siły stron linkujących, wpłynie ostatecznie na docelowy serwis.

Dlatego najważniejszą sprawą jest dbanie o jakość treści. Powinna być tworzona z myślą o użytkownikach, a nie tylko i wyłącznie o silniku wyszukiwarki. Pingwin spowodował, że Google znacznie lepiej wykrywa spam i nieodpowiednie techniki SEO. Ważne jest więc poszukiwanie linków z wysokiej jakości stron oraz zadbanie o własne zaplecze (o czym będzie mowa później).

Różnorodność linków

Teoretycznie Google lepiej traktuje strony pozycjonowane w naturalny sposób, korzystające z wite hat SEO. Oczywiście nie zawsze ci, którzy łamią te zasady dostają kary, a ich przeciwnicy są wyżej w wyniku wyszukiwania. Niemniej po Pingwinie można zauważyć, że strony, które były agresywnie linkowane na małą liczbę słów kluczowych, raczej spadały w SERPach. Co można więc zrobić, aby nasze działania SEO Gogle odbierał jako naturalne?

Na początek główne frazy po których pozycjonujemy, należy różnicować pod względem treści linków. Cześć powinna być dokładna (np. „biura rachunkowe”), ale warto korzystać także z ich różnego rodzaju odmian (np. „tanie biura rachunkowe”, „najlepsze biura rachunkowe” itp.).

Dobrym rozwiązaniem jest pozycjonowanie długiego ogona (ang. long tail), czyli większej liczby mniej popularnych fraz. Dzięki temu dla Google takie budowanie pozycji jest bardziej naturalne. Oprócz wyboru większej liczby fraz należy kierować linki na różne podstrony serwisu. W uproszczeniu, zamiast pozycjonować agresywnie stronę główną sklepu interentowego na frazę „telewizory” lepiej linkować go po frazach „telewizory LCD”, „telewizory plazmowe”, „Samsung UE40D5500″ itd. W dwóch pierwszych przypadkach link powinien kierować na odpowiednią kategorię, w ostatnim na konkretny produkt. Oczywiście należy zbudować odpowiednio duży i wartościowy zestaw takich fraz.

Warto od czasu do czasu zostawić też gdzieś link w naturalnej postaci, tak jak to robią najczęściej użytkownicy (anchor jako URL lub nazwa strony www), a nawet w postaci „kliknij tutaj” lub „odwiedź nas”.

Ministrony powiązane tematycznie

Dbanie o dobrej jakości linki nigdy nie było proste. Oczywiście zamiast ich szukać, możemy sami je stworzyć. Do tego celu warto zbudować własne serwisy zapleczowe, powiązane tematycznie z pozycjonowanym serwisem, które będą do niego linkowały. Nie jest to do końca zgodne z wytycznymi Google, jednak przynosi nadal korzyści.

Warto dobrze przyłożyć się do budowy takich serwisów z założeniem, że są one tworzone pod kątem użytkowników a nie wyszukiwarek. Należy więc zwrócić uwagę na:

  • Unikalną, ciekawą, poprawną gramatycznie oraz stylistycznie treść
  • Różnorodność w budowie i wyglądzie poszczególnych serwisów
  • Różne rodzaje użytych CMS
  • Różne IP dla poszczególnych serwisów

Takie strony powinny mieć przynajmniej około 20 podstron i co jakiś czas być aktualizowane oraz rozbudowywane o nową treść. Ogólna zasada – im bardziej naturalnie i niezwiązanie ze sobą wyglądają nasze serwisy, tym większa będzie ich siła (i mniejsza szansa na bana lub filtr). Wszyscy, którzy zastanawiają się nad budową większej sieci ministron, powinni się zapoznać ze świetnym artykułem Zgreda: Sposób linkowania dla 100 domen.

Wysokiej jakości sieci prywatnych blogów

Presell pages nie są postrzegane jako white hat SEO, jednak używanie ich w umiejętny sposób może być korzystne. Warto więc posiadać sieć prywatnych, moderowanych serwisów z dobrą jakościowo treścią. Ważne, aby linki znajdujące się w tekście były powiązane tematycznie z jak najbardziej naturalnym artykułem. W SEO liczy się często jakość a nie ilość, większą moc da kilka wysokiej jakości linków niż znacznie więcej ze spamerskich serwisów. Najlepiej by było, gdyby całe precle zostały tematycznie powiązane z pozycjonowanym serwisem. Obecnie często można spotkać takie serwisy, które przyjmują teksty tylko z określonych kategorii, na przykład zdrowie i uroda, turystyka lub komputery i Internet.

Pozyskiwanie linków zgodnie z zasadami Google

To naturalnie trudniejsze zadanie, ale może dać nam dużą korzyść. Będzie to wyśmienite uzupełnienie wszystkich pozostałych opisanych technik, które mogą być postrzegane przez Google jako nieodpowiednie.

Warto więc dbać o wysokiej jakości treści na stronach, którą użytkownicy mogą sami linkować i udostępniać innym za pośrednictwem najróżniejszych mediów. Dobrze budować pozycję eksperta, publikować teksty w branżowych serwisach lub serwisach wymiany treści. Wyśmienitym miejscem na zbieranie linków są także serwisy społecznościowe, fora dyskusyjne itp. Warto czasem samemu rozpocząć dyskusję w takich miejscach, co może dać nam nie tylko linki, ale także inne profity. Wkraczamy tu trochę w buzz marketing, niemniej jednak takie działania mogą wspomagać w dużym stopniu SEO.

Niniejszy artykuł powstał na podstawie analizy dokonanej przez serwis micrositemasters.com, Josha Bachynskiego, informacji zaczerpniętych z bloga Zgreda oraz własnych obserwacji pozycjonowanych stron.

Dodaj komentarz